SLS – czy na pewno jest tak szkodliwy?

Początki pracy w aptece nie są łatwe – kilka lat temu jedna przedstawicielek wprowadziła mnie w błąd, który ciągnął się za mną przez wiele lat. Według niej SLS była substancją używaną w testach skórnych jako wskaźnik pozytywny. Dopiero niedawno sprawdziłem, że to nie prawda i zamiast niego używa się histaminy.
Moim zdaniem kosmetyki z SLS nie są tak szkodliwe, jak je malują – jeśli używa ich osoba, która nie ma problemu ze skórą, to nie powinny doprowadzić do podrażnień. Może wynika to z faktu, że jako mężczyzna mam grubszą skórę i nie czuję po nim dyskomfortu. 

SLS
to inaczej Sodium Lauryl Sulfate – związek chemiczny popularnie
występujący w kosmetycznych detergentach, takich jak szampony,
mydła, żele do mycia czy płyny do kąpieli. SLS sam w sobie jest
detergentem, pozwala na silne oczyszczanie i odtłuszczanie skóry
głowy i ciała.
Głównym
zadaniem SLS jest mycie, to ten związek sprawia, że produkty
higieniczne mocno się pienią. Jednakże nie jest ona dla naszej
skóry obojętny. Nadużywanie go, szczególnie w przypadku
wrażliwej, skłonnej do podrażnień skóry, może skutkować:
  • wypryskami
    i ropnymi cystami
  • zaczerwienieniem
  • wzmożonym
    przetłuszczaniem się włosów
  • świeceniem
    się cery
  • świądem
  • powstawaniem
    plam

Przez 5 lat pracy nigdy nie spotkałem się z tymi objawami, poza suchością skóry, co może prowadzić do świecenia się skóry. 

Jak
działa SLS?

Kosmetyki
z zawartością SLS usuwają z powierzchni skóry płaszcz lipidowy.
Oczyszczają ją na tyle mocno, że skóra zaczyna się bronić i
żeby powrócić naturalne, zabezpieczające sebum, produkuje
nadmierną ilość łoju. Skóra głowy co prawda tuż po umyciu,
będzie świeża, ale w szybkim czasie zacznie się przetłuszczać.
Tak samo skóra twarzy, po umyciu będzie ściągnięta i sucha, po
kilku godzinach natomiast pojawi się na niej nieestetyczna warstwa
tłuszczu.
SLS
nie jest polecany dla skóry trądzikowej czy łojotokowej, gdyż
może spowodować zaostrzenie stanu zapalnego. Równie ostrożnie
należy go stosować do higieny intymnej. Czytając składy żeli i
lationów do higieny intymnej, na SLS możemy się natknąć w prawie
80%, producenci dodają ten składnik, bowiem wytwarza on tak lubianą
przez nas pianę i daje wrażenie porządnego mycia. Jednakże jego
wady sprawiają, że nawet to nie jest w stanie uczynić go
składnikiem bezpiecznym dla skóry.

Bardzo dobry szampon bez SLS to na przykład Szampon Cedrowy – sprawdza się bardzo dobrze. Przy zakupach w tym sklepie internetowym na pierwsze zakupy dostajesz 10 procent rabatu i wspierasz mojego bloga. 

Częstotliwość
stosowania SLS

Produkty
posiadające w składzie SLS nie są przeznaczone do codziennego
stosowania. Można ich używać raz na jakiś czas, do głębokiego
oczyszczenia, ale przypadku regularnego stosowania, bardzo możliwe
jest, że nasza skóra zacznie się buntować i odpowie silnym
podrażnieniem. Niektóre przypadki wysypek bądź krostek
niewiadomego pochodzenia, są właśnie zasługą zawartego w
kosmetykach SLS.
W
kosmetykach znaleźć można delikatniejszą odmianę SLS – SLES.
Składnik ten działa tak samo, z tym, że nie ściera warstwy
lipidowej aż tak mocno. Stosując kosmetyki z tymi składnikami,
trzeba mieć na uwadze, że jak podaje University Callage of Georgia
– przenikają one przez warstwę skóry, docierają do krwioobiegu
i kumulują się w organizmie. SLS znaleźć możemy nawet w
kosmetykach dla dzieci i niemowląt, biorąc pod uwagę ich delikatną
skórę, warto zwracać uwagę czy takowy składnik w nich występuje.
Zamiast kosmetyków z SLS możesz wybrać na przykład mydło aleppo.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...