Biografia Marii Treben – niestrudzona praca

Marię Treben kojarzymy z książką Apteka Pana Boga, popularną pozycją na naszym ubogim rynku książek dotyczących ziół. Mimo tego, że współczesna medycyna
nie zawsze zgadza się z poglądami, które zostały w niej
przedstawione, zapraszam do zapoznania z jej postacią. Jeśli pragniesz przybliżyć sobie bliżej postać tej wybitnej zielarki, warto poczytać książkę wymienioną powyżej i zapoznać się z jej artykułami. Można je znaleźć w sieci w języku niemieckim. Pierwsza część krótkiej biografii przybliży nam pasję Marii Treben do ziół.

Początki działalności

Maria Treben żyła w latach 1907 – 1991. Działała w Austrii. Jej największym
sukcesem było przywrócenie zainteresowania ziołami leczniczymi na
szeroką skalę. Swoje sukcesy w leczeniu (by nie powiedzieć w
uzdrawianiu) przypisywała Panu Bogu, który stworzył wykorzystywane
przez nią zioła. Niewielu z nas wie, że Maria Treben pierwsze lata
życia spędziła w Sudetach, należących dziś do Polski. Podobnie
jak cała jej rodzina, Maria uwielbiała spędzać dnie na łące lub
w ogrodzie. Zawsze propagowała zdrowe żywienie i zachęcała do
samodzielnego robienia dżemów i syropów i pieczenia chleba w domu.
Zajmowała się zbieraniem i suszeniem ziół i chodziła do liceum.
Po ukończeniu liceum, Maria Treben pracowała w gazecie Prague Daily
News. Tam też znalazła swego męża, Ernsta Gottfrieda Treben.
Urodziła mu syna Kurta Dietera. Pracowała w gazecie. W roku 1945
jej rodzinę zmuszono do opuszczenia miejsca zamieszkania. Mąż
został wtrącony do więzienia, natomiast Maria i jej syn tułali
się po różnych obozach.
Na szczęście ich losy się znowu połączyły i
państwo Treben mogli znowu być razem. Osiedlili się w Grieskirchen
w roku 1951 w Górnej Austrii.

Wróćmy do ziół

Maria zaczęła jeszcze bardziej interesować się ziołami w roku 1961, głównie z powodu śmierci matki. Zioła pozwoliły jej łatwiej znieść stres, związany z
tym wydarzeniem. Zaczęła intensywnie studiować medycynę naturalną
i pokładać nadzieję w uzdrawiającej mocy ziół. Poznała
dokładnie metody pozwalające na bezpieczne i skuteczne stosowanie
preparatów ziołowych. Zawsze twierdziła, że to boska miłość
sprawiła, że zaczęła interesować się ziołami. Z czasem zaczęła
pisać krótkie artykuły na temat ziół dla katolickich gazet,
przez co rozpoznawano ją jako zielarkę. Medycyna ziołowa
pochłonęła jej cały czas od lat sześćdziesiątych.
Każdy dzień poświęcała na studiowanie właściwości
poszczególnych ziół. Dużo uwagi poświęcała na rozmowę z
ludźmi, którzy opowiadali o działaniu poszczególnych preparatów
i o ich skuteczności. Pozwoliło to na opracowanie recept na leki
ziołowe na różne dolegliwości.

Pierwsze publikacje Marii Treben

Zebrana wiedza pozwoliła na wypowiedzi w
czasopismach medycznych. Pierwsze poważne publikacje tej autorki
pojawiły się w roku 1971. Maria miała talent do przekazywania
innym swojej pasji. Uczyła tego, jak za pomocą ziół leczyć różne
choroby. Co więcej, przyjmowała też pacjentów. Nie bała
podejmować się leczenia ziołami nawet wtedy, gdy medycyna
bezradnie rozkładała ręce. Pasję do ziół zamieniła w
pełnoetatowe zajmowanie się recepturami roślinnymi. W dalszym
ciągu wypowiadała się na tematy związane z ziołami zarówno
przed publicznością, jak i w artykułach i książkach. Prowadziła
konferencje na terenie Niemiec, Austrii i całej Europy.
Jej książki sprzedają się błyskawicznie, a na
wykłady przychodziły tłumy. Opowiadała o uzdrowieniu chorób, z
którymi nie radziła sobie naturalna medycyna. Leczenie ziołami
pomagało bez powodowania efektów ubocznych. Jeszcze za życia
uważano ją za pioniera medycyny powracającej do ziół, od której
odeszliśmy w dwudziestym wieku. Zaletą jej książek jest przystępność nawet dla czytelnika nie posiadającego specjalistycznej wiedzy o medycynie. 

Kiedy Maria Treben zainteresowała się ziołami?

W biografii można przeczytać o tym, że młoda
Maria czuła się najlepiej wtedy, gdy mogła godzinami bawić się
na łąkach i w lesie. „Jako dziecko, wraz z moją rodziną
spędzałam wakacje w leśnej chatce, gdzie odkryłam, że między
ludźmi i ziołami istneje pewna relacja. Już wtedy umiałam
rozpoznawać i nazywać poszczególne zioła”. Maria była
zainteresowana apteką Pana Boga, która znajduje się na każdej
łące po to, by nam służyć.  
CDN