E-papierosy – najczęstsze kłamstwa

W supermarketach zaroiło się od
stanowisk z e-papierosami, które mają zastąpić uzależnionym
„normalne” palenie. E-papieros ma pomóc odejść od tytoniowego
nałogu oraz zmniejszyć palaczom koszty zatruwania organizmu.
Sklepy, które sprzedają e-papierosy, bronią się przed atakami
zdroworozsądkowej opinii publicznej, publikując niezwykle ciekawe
informacje. Nie mają jednak nic wspólnego ani z prawdą, ani ze
zwykłą przyzwoitością. Czy czytając reklamy e-papierosów nie masz wrażenia, że ponownie firmy zajmujące się uzależnianiem ludzi kombinują coś złego? Czy nie jest tak, że ufamy bez zastrzeżeniem papierosom, które są produkowane gdzieś na wschodzie i nie mają nawet znaczków firmowych? Czy sprawdzamy, co zawierają kolorowe buteleczki z wkładami, czy oddajemy nasze zdrowie w ręce sprzedawcy, który powie wszystko, by sprzedać podejrzany towar, nim stanie się w Polsce zakazany – podobnie jak w innych krajach?

  • Gdy palisz zwykłego papierosa w
    samochodzie, możesz dostać mandat, w przypadku e-papierosa, nie
    dostaniesz go

Moim zdaniem mandat jest słuszny w
każdym przypadku, kiedy kierowca nie uważa na drogę. E-papieros
rozprasza tak samo, jak zwykłe palenie.
  • Ponieważ e-papieros nie jest
    wyrobem tytoniowym, możesz palić wszędzie gdzie chcesz. W domu,
    trzymając dziecko na ręku, w kościele i w komunikacji miejskiej

To, że można palić wszędzie tam,
gdzie palenie tradycyjne jest niemile widziane, nie oznacza, że
należy tak robić. Osobom, które palą w obecności innych ludzi
brakuje przyzwoitości i kultury. Palenie może przeszkadzać innym
ludziom, podobnie jak głośne słuchanie muzyki czy brak higieny.
Osoby, które głośno słuchają muzyki i ludzie o odrażającym
zapachu (czyli ci, którzy łamią zasady współżycia społecznego)
mogą zostać wyproszeni z autobusu przez kierowcę lub straż
miejską – przynajmniej w Lublinie). Cytując Cejrowskiego –
można pójść do teatru po zjedzeniu cebuli, ale to po prostu nie
wypada, mimo tego, że nie jest zabronione. Palenie e-papierosów
jest zabronione w warszawskim metrze. Czekamy na kolejne rozsądne
przepisy ograniczające możliwość palenia przy innych osobach.
  • Można palić w domu przy
    domownikach, gdyż nie zachodzi zjawisko biernego palenia

Dym z e-papierosa zawiera 2 procent
trucizny, jaką jest nikotyna. Dla większości palaczy papieros jest
ważniejszy od rodziny i pracy, gdyż dla czynności zapalenia
papierosa przestają zwracać uwagę na wszystko inne. Ciekawy jestem
jak zareaguje pracodawca na pracownika, który w pracy nieustannie
zaciąga się e-dymkiem. Na pewno nie będzie zadowolony. Dodam do
tego, że czynność palenia przy innych osobach oznacza
lekceważenie. Palenie – jako zaspokajanie czynności
fizjologicznej, powinno odbywać się tam, gdzie nikt nie widzi w
bliskości wentylatora.
  • E-papieros nie uzależnia i pomaga
    rzucić palenie

Dlatego można go sprzedawać nawet
dzieciom w świetle prawa. E-papieros zawiera substancję bardzo
silnie działającą – nikotynę, która w aptece musi być
przechowywana pod kluczem – w szafce A. Jeśli chodzi o rzucanie
palenia, to nie spotkałem osoby, której by się to udało z pomocą
e-papierosa. Większość moich znajomych używa tego typu używki w
tych miejscach, gdzie nie mogą wejść ze zwykłym papierosem, albo
próbuje oszczędzić na kosztach palenia. W Wikipedii możesz
przeczytać o tym, że nikotyna wywołuje zwiększenie poziomu
dopaminy w mózgu, co powoduje uzależnienie, dlatego opinie o
nieszkodliwości takiego palenia to zwykłe kłamstwa. Dodajmy do
tego, że e-papierosy nie zostały jeszcze przebadane.
  • Mgła z papierosa nie zawiera nic,
    oprócz pary wodnej

Kolejne oszustwo ze strony
marketingowców, mgła zawiera 2 % nikotyny, która będzie
powodowała uzależnienie.
  • W przypadku e-papierosa nie musisz
    się niczego obawiać

To zdanie przypomina mi reklamy
pierwszych firm tytoniowych. E-papierosy są niemile widziane w
takich krajach jak Australia (nielegalne), Brazylia, Dania (nie wolno
sprzedawać wkładów tytoniowych), Finlandia (zakaz obrotu, wolno
posiadać), Holandia (zakaz reklamy), Hongkong (całkowity zakaz),
Kanada (rząd ostrzega przed ich kupnem), Malezja (podlegają
przepisom prawa farmaceutycznego, sprzedaż na receptę), Nowa
Zelandia (czekają na rejestrację jako lek), USA (e-papieros wymaga
przeprowadzenia badań przez FDA).

A jak to jest w naszym kraju?

Papierosy z marszu i bez zastrzeżeń zostały uznane za
bezpieczne i może je kupić każdy, kto lubi truć siebie i innych. E-papierosy sprawiają, że młode osoby mają o wiele łatwiejszy dostęp do uzależniających substancji. 
Jeśli Ty także masz swoją opinię na temat osób, które palą
e-papierosy w Twoim otoczeniu, wyraź ją w komentarzu.