Dlaczego glutaminian sodu jest szkodliwy?

Glutaminian sodu to
jeden z najbardziej kontrowersyjnych produktów na rynku. Często
nazywa się go mianem białej śmierci i przypisuje mu szereg
negatywnych działań. Jednocześnie, trudno znaleźć jakiekolwiek
dowody na to, że glutaminian sodu jest szkodliwy, wyłączając
anegdotyczny wręcz „syndrom chińskiej restauracji”. Sam nie
jestem przeciwnikiem glutaminianu i uważam, że wpływa on
pozytywnie na smak wielu potraw. Jednocześnie, z jego jedzeniem
wiąże się kilka zagrożeń, o których nie wolno zapominać.


Oto kilka faktów na
temat glutaminianu sodu

Nie kupując
„vegety” (którą autor bardzo lubi), także przyjmujesz dużą
ilość glutaminianu sodu. Jest on stosowany w dużych ilościach w
restauracjach, oraz dodaje się go do gotowych potraw. Ta substancja
sprawia, że jesteśmy w stanie zjeść znacznie więcej niż zwykle
(o czym więcej w dalszej części posta), natomiast nie da się nim
„przesolić” potrawy tak jak solą. Dodany w nadmiarze, przestaje
zmieniać smak potrawy.

Glutaminian
występuje naturalnie w wielu produktach – można go znaleźć w
drożdżach, serach (najwięcej w parmezanie), mleku, pomidorach i
mięsie. Najwięcej zawierają go wodorosty. Glutaminian sodu to
także składnik kobiecego mleka, który sprawia, że dziecko
chętniej ssie pierś niż pije z butelki.

Glutaminian sodu
jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania organizmu – nasze
ciało produkuje go w dość dużych ilościach, ponieważ jest on
potrzebny do prawidłowego przewodnictwa nerwowego i metabolizmu
różnych składników pokarmowych. Wpływa pozytywnie także na stan
jelit.

Wpływ na zdrowie –
po analizie badań dotyczących przyjmowania chorób związanych z
glutaminianem sodu, mogę stwierdzić tylko jedno – nie ma
bezpośredniego związku. Dolegliwości po glutaminianie pojawiają
się u nadwrażliwych osób i często są związane z jedzeniem
egzotycznego jedzenia, które samo w sobie zawiera mnóstwo
alergenów. Nie wykryto powiązania glutaminianu sodu z wieloma
chorobami, które mu się przypisywało, a uwierz w to, że wiele
firm bardzo chciało go udowodnić.

Glutaminian sodu
pozwala ograniczyć ilość soli w diecie – badania wskazują na
to, że jeśli ograniczymy używanie soli, możemy taki sam efekt
smakowy osiągnąć dzięki zwiększeniu ilości glutaminianu sodu.
Ten ostatni jest zdrowszy od soli, z uwagi na znacznie mniejszą
zawartość sodu, który wpływa niekorzystnie na ciśnienie.

W sieci znalazłem
także informację o tym, że glutaminian sodu poprawia smak potraw,
także tych niskotłuszczowych, które zwykle nie kojarzymy
pozytywnie pod względem wrażeń smakowych. Jest w tym trochę
prawdy, jednak nadmiar MSG rzadko kiedy sprawia, że zmniejszamy
porcje jedzenia.
Niestety, ale wiąże
się z tym jeszcze jedno przemyślenie na temat MSG.

Glutaminian prowadzi
do przejadania się i uzależnia

Warto o tym pamiętać
szczególnie wtedy, gdy jesteś na diecie. Glutaminian zwiększa
smakowitość potraw i sprawia, że trudniej nam skończyć jeść.
Dobrym przykładem są na przykład kanapki z pomidorem. Jeśli są
nieposolone i nie dodamy do nich „warzywka” z glutaminianem, nie
smakują tak dobrze i posiłek nie będzie budził w nas większych
emocji. Jeśli jednak doprawimy je MSG, zjemy ich więcej i nadal
będziemy czuli niedosyt. Jeszcze bardziej widać to w przypadku
mięsa i zup. W ten sposób działają także producenci żywności
przetworzonej, którzy wiedza, że im smaczniejsze jedzenie, tym
więcej osób je kupi. Z tego powodu, staram się jak najbardziej
ograniczać glutaminian sodu, jednocześnie nie panikując, gdy
znajdę go w składzie któregoś z produktów.

Podsumowanie

Glutaminian sodu w
dużym stopniu zmienia nasze odczuwanie smaku i dlatego, mniej
doprawione produkty przestają nam smakować. Jedna z klientek sklepu
zielarskiego skarżyła się na przykład na to, że przyprawy z
pewnej firmy, wcale jej nie smakują. Zdziwiło mnie to, bo przyprawy
miały 100% naturalnych składników i wyróżniały się bardzo
wysoką jakością. Okazało się, że była ona przyzwyczajona do
bardzo silnego smaku, który tańsze przyprawy zawdzięczają
glutaminianowi i dlatego, zwykłe przyprawy nie były już dla niej.

Warto zwrócić się
ku naturalnym produktom, które świetnie smakują mimo braku
chemicznych przypraw. Polecam na przykład naturalny barszcz
czerwony, dzięki któremu, odkryjemy całkowicie inne smaki niż te,
które znamy z torebek.