Substancje pochodzenia zwierzęcego stosowane w perfumach

Kilka lat temu w Focusie przeczytałem artykuł o chwytliwej nazwie – rzeczy które są droższe od złota za kilogram. Oprócz takich przedmiotów, jak 1 kg Ferrari, sondy kosmicznej czy antymaterii, znalazły się tam surowce zwierzęce stosowane w perfumerii. Chciałbym je dzisiaj przybliżyć.

Cywet – afrykańskie złoto

Cyweta to sympatyczne zwierzę z Afryki, które jest wykorzystywane przez ludzi na dwa sposoby przynoszące duże pieniądze. Po pierwsze, to właśnie z odchodów cywety pozyskuje się najdroższą kawę na świecie, czyli Kopi luwak. Po drugie (i znacznie gorsze dla cywety), zwierzę produkuje wydzielinę gruczołową zwaną cywetem. Metody jego pozyskiwania są okrutne, cywety są trzymane w małych klatkach i drażnione, by uzyskać więcej substancji. Fermy cywet spotyka się przede wszystkim w najbiedniejszych krajach Afryki, np. w Etiopii.

Cywety w naturze używają cywetu w celu znakowania terytorium. Zwierzęta są dość popularne w przyrodzie, nie grozi im wyginięcie.

wzór cywetu

Cywet to substancja o ciekawym wzorze chemicznym, która jest używana w perfumerii. Zawierają go takie perfumy, jak Chanel No. 5, Obssesion Calvin’a Kleina czy różne perfumy Cartiera. Moim zdaniem kupowanie perfumy zawierających tę substancję jest mało etyczne, całe szczęście, że substancję zastępuje się obecnie odpowiednikami syntetycznymi.

Ambra – czyli dlaczego warto uważnie patrzeć na wybrzeże oceanu

Substancja owiana wieloma mitami. Podobno powstaje w wyniku problemów żołądkowych u kaszalota. Jeżeli będziecie na wybrzeżu Nowej Kaledonii i znajdziecie szaroburą bryłę przypominającą glinę, być może zapewni wam ona bogactwo. Tak właśnie wygląda ambra, kosztująca ponad 10 dolarów za gram. Mimo znacznych ograniczeń dotyczących wielorybnictwa, ambra jest dalej bardzo ceniona i wykorzystywana w perfumerii. 

Obecnie stosuje się na szczęście tylko bryły substancji unoszące się na oceanach, lub pozyskiwane z wielorybów które zginęły naturalnie. Ambra ma słodkawy zapach, który przypomina nieco piżmo, bryzę oceanu a nawet ma nuty balsamiczne. Używa się jej do produkcji perfum, podobno jest afrodyzjakiem. Była ponoć używana przez Casanovę. Jest wymieniona w książce Moby Dick.

Kilka lat temu pisałem na blogu o czystku. Rośliny z tej rodziny wytwarzają żywicę ladanum, która stanowi zamiennik dla ambry.

Piżmo – zagrożenie dla słodkich jelonków

To substancja nieodłącznie związana z biznesem perfumeryjnym, pozyskiwana od takich zwierząt, jak:

  • piżmowiec syberyjski
  • piżmak
  • skunks
  • kaczka piżmowa

Piżmowiec syberyjski to bardzo charakterystyczne zwierzę – wygląda jak mały bezrogi jeleń, jednak ma dodatkowo długie, ostre kły jak tygrys szablastozębny. Pozyskiwane z niego piżmo początkowo nie ma miłej woni – pachnie amoniakiem. Dopiero po rozpuszczeniu w alkoholu jego zapach zmienia się diametralnie. W takiej formie jest dodawane do perfum. Gatunek jest obecnie zagrożony – w części krajów azjatyckich poluje się na jelonki w celu pozyskiwania bezcennej substancji. Są też hodowane w celu pozyskania mięsa i skóry. Coraz częściej wykorzystane jest piżmo syntetyczne, piżmo jest też często podrabiane.

Piżmo pozyskiwane od pozostałych wymienionych zwierząt jest wykorzystywane obecnie bardzo rzadko.

Kastoreum – utrwalacz perfum z bobra

Nazwa tej substancji pochodzi od Castor, czyli bóbr. Zwierzęta używają tej substancji jako izolacji futra przed wodą oraz do znakowania terytorium. Kastoreum wytwarza zarówno bóbr europejski jak i kanadyjski. Stało się ono prawie przyczyną wyginięcia populacji bobra kanadyjskiego, ponieważ polowano na niego bez umiaru by uzyskać kastoreum.

Kastoreum zostało uznane przez FDA za substancję bezpieczną do użytku, co oznacza, że może być ona dodawana do wielu produktów i w opisie będzie widnieć jako naturalny zapach. Po przetworzeniu, zapach przypomina między innymi wanilię i poziomki, ale także smołę i piżmo.

Substancja zdobyła popularność ze względu na domniemane bycie afrodyzjakiem, a w średniowieczu wierzono, że ma prowadzi do poronienia, zwalcza bóle głowy i gorączkę.

Obecnie naturalne kastoreum odchodzi do lamusa, ponieważ wynaleziono sposoby na syntetyzowanie substancji o niemal identycznym zapachu i właściwościach.

Podsumowując – substancje pochodzenia zwierzęcego stosowane w perfumach są zwykle pozyskiwane w mało etyczny sposób i wiążą się z cierpieniem zwierząt. Budujące jest natomiast to, że coraz częściej stosuje się tańsze i tak samo dobre odpowiedniki syntetyczne.