Zagrzybiona herbata- czy to wyjdzie na zdrowie?

Mleko
na modłę angielską, czy po prostu cukier do herbatki? A może coś
zupełnie nieszablonowego… co powiesz na bakterie?
Swoje
pięć minut w świecie zdrowego odżywiania właśnie teraz ma napój
z grzybków kombucha. Jest to kolonia bakterii i specjalnej kultury
drożdży, które współdziałają symbiotycznie. Jego fani są
zachwyceni jak wiele korzyści płynie z jego picia, np. poprawa
trawienia, zmniejszenie poziomu stresu i więcej energii na co dzień.
Czy
ten domowej roboty napój jest w stanie poprawić stan twojego
zdrowia? Oto, co powinieneś wiedzieć zanim po niego sięgniesz.

O
o co chodzi? – o historii słów kilka
Jakkolwiek
kombucha jest obecnie na fali rosnącej popularności, nie jest
zaskakującym odkryciem medycyny naturalnej XX wieku. Kombucha to
potocznie nazywany grzyb herbaciany pochodzący z Azji. Znano go już
2 tysiące lat temu w starożytnych Chinach. Ówcześnie
wykorzystywano jego właściwości antyoksydacyjne, oczyszczające i
wzmacniające organizm oraz był regularnie spożywany jako remedium
na dolegliwości zapalne (np. zapalenie stawów).
Najnowsi
entuzjaści kombuchy wykorzystują go jako środek na trądzik,
zmęczenie, nadciśnienie, bóle głowy i zaparcia.
O
przygotowaniu w domu – to chwilka!
Napój
z grzybka kombucha łatwo jest samemu przygotować domu. Potrzebna ci
będzie herbata (czarna lub zielona), cukier i tzw. „starter”
czyli grzybek kombuchy.
  1. Pierwszym
    etapem jest wymieszanie składników: Zaparz herbatę, i ostudź ją
    do pokojowej temperatury.
  2. Wysterylizuj
    pojemnik, w którym będzie dojrzewał napój, np. wrzątkiem.
  3. Do
    schłodzonej i posłodzonej herbaty dodaj grzybek kombuchy.
  4. Przykryj
    szczelnie pojemnik.
  5. Całość
    odstaw w ciepłe miejsce.
Mieszanka
powinna stać tak około 7 do 10 dni. Dodany do herbaty cukier
inicjuje proces fermentacji. Na powierzchni tworzy się coraz większa
kolonia bakterii, która po zakończeniu okresu fermentacji ma być
wyjęta z naczynia i może służyć jako kolejny ”starter”,
podczas gdy napój jest gotowy do picia.
Uważnie
śledź proces fementacji, gdyż jeśli wyjmiesz kombuchę zbyt późno
twój napój przemieni się w ocet. Oczywiście możesz go
wykorzystać celach kosmetycznych i higienicznych, jednak w smaku nie
będzie już tak dobry.
Nie
należy obawiać się dodanego cukru, gdyż służy on „karmieniu”
bakterii a nie słodzeniu napoju. Po zdjęciu plastra startowego w
napoju znajdują się znikome jego ilości.
W
procesie fermentacji wydziela się dwutlenek węgla, dlatego kombucha
jako napój, niczym francuski szampan, jest lekko musująca. Równie
orzeźwia i będzie dobrą alternatywą dla napojów gazowanych.
O
odporności – to probiotyki tylko!
Skąd
tak duże zainteresowanie kombuchą? Dzisiaj sklepy spożywcze,
zwłaszcza te specjalizujące się w produktach organicznych oraz
restauracje wyznaczające trendy w żywieniu zapełniają się
fermentowanymi produktami takimi jak kefir, kapusta, kimchi czy
właśnie napój z grzybka kombucha. Jest to wynik zwiększającej
się świadomości żywieniowej społeczeństwa, od prozdrowotnych
szaleńców, przez celebrytów promujących zdrowy styl życia aż po
szefów kuchni – wszyscy ludzie zaczynają doceniać profity
płynące z przyjmowania probiotyków. Wspomagają one układ
trawienny poprzez wzbogacanie flory bakteryjnej jelit naturalnymi
kulturami bakterii. To z kolei skutkuje zwiększeniem odporności,
obniżeniem poziomu cholesterolu we krwi, łagodzeniem dolegliwości
towarzyszących zespołowi jelita drażliwego, biegunce czy alergiom
pokarmowym.
Do
tej pory badania nad kombuchą prowadzono wyłącznie na gryzoniach i
jest ich znikoma ilość. Istniejące wyniki brzmią dość
przekonująco, by stwierdzić dobry wpływ kombuchy na zdrowie.
Wykryto, że u szczurów, którym podano octan ołowiu, tym samym
osłabiając ich układ immunologiczny, po napojeniu sfermentowaną
herbatą system odpornościowy potrafił wybronić się z działania
toksyn ołowiu. Miały również mniej uszkodzone DNA niż ich pojeni
wodą towarzysze. Wyniki tych badań sugerują silne właściwości
antyoksydacyjne i immunomodulujące.
Ponadto
naukowcy z
Zakładu Bromatologii Katedry
Toksykologii i Bromatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
potwierdzają, że napój z kombuchy:
  • równoważy
    metabolizm i podnosi poziom energii – to dzięki
    witaminom
    z grupy B, o których wiadomo, że regulują przemianę materii i
    energii
  • wpływa
    na oczyszczanie krwi
  • wpływa
    na kwasowość organizmu –
    gdyż zawiera
    liczne kwasy organiczne takie jak: mlekowy, octowy i glukonowy
    ,
    ,
  • wspomaga
    procesy detoksykacyjne i trawienne organizmu
  • jest
    źródłem
    kwasu askorbinowego (witamina
    C)
  • zawiera
    składniki
    mineralne: cynk (największe
    stężenie), magnez, wapń, żelazo i miedź
W
związku z tym nie ma przeszkód, by traktować napój z kombuchy
jako naturalny suplement diety.
Podsumowując-
czy warto, czy nie warto wziąć łyka?
Korzyści
płynące z picia napoju z kombuchy niewątpliwie brzmią
zachęcająco- należy jednak pamiętać o kwestiach budzących
wątpliwości.
Szczególnie
niebezpieczna jest produkcja w ceramicznych naczyniach. Kwasy z
herbaty w wyniku zachodzącego procesu fermentacji wydobywają ołów
z emalii zanieczyszczając powstający napój toksynami.
Ponadto
produkcja w domowych warunkach, gdzie nie każdy może sobie pozwolić
na sterylność otoczenia może doprowadzić do zanieczyszczenia
„startera” czyli dobrych kultur bakterii. Niebezpieczne będą
więc krążące wokół pyłki, kurz, mikroorganizmy z powietrza.
Spożycie takiego napoju z nieproszonymi gośćmi może wywołać
wiele nieprzyjemnych sytuacji np. rozstrój żołądka.
W
przypadku zbyt dużej ilości wypitej cieczy odnotowano zgon.
Hospitalizowano dwie kobiety, które codziennie przez dwa miesiące
piły napój z kombuchy w ilościach większych niż 4 uncje (ok. 118
ml). Stwierdzono u obu ciężką kwasicę mleczanową i jedna z nich
zmarła w dwa dni po przyjęciu do szpitala. Nie udowodniono, że to
właśnie napój z kombuchy wywołał kwasicę, jednak specjaliści
zalecili wzmożoną ostrożność w jego przyjmowaniu.
Istnieją
również wątpliwości związane z zawartością alkoholu w
kombuchy. Jest to naturalny, uboczny produkt fermentacji. W 2010 roku
angielski market Whole Foods zdjął z półek miksturę obawiając
się jego dalszej fermentacji po zabutelkowaniu. Nie zgadza się
wtedy rzeczywisty poziom alkoholu w napoju z tym podanym na butelce.
Receptury zostały ulepszone i obecnie kombucha zawiera mniej niż
0,5 procent alkoholu.
Rekomendowana
dawka około litra herbaty dziennie jeśli nie zostanie przekroczona, daje
nikłe szanse na upojenie alkoholowe czy nawet lekki szum w głowie.
Nie należy jej przekraczać również ze względu na inne działania
niepożądane, jakie generuje . Oprócz zakwaszenia organizmu są to:
bóle głowy, nudności, wymioty, reakcje alergiczne lub w kilku
odnotowanych przypadkach- uszkodzenie wątroby objawiające się
żółtaczką.

Jeśli
więc jesteś całkowicie przekonany do korzyści zdrowotnych jakie
niesie picie kombuchy, zachowasz szczególną ostrożność oraz nie
zniechęci cię octowy posmak zalecamy udanie się do sklepu po
butelkę dobrego jakościowo i bezpiecznego trunku i zarzucenie
niepewnej domowej produkcji, gdzie wiele rzeczy może pójść nie
zgodnie z planem.