Onkolodzy powinni pytać pacjentów o samoleczenie

Pacjenci z chorobami nowotworowymi bardzo często
próbują się leczyć na własną rękę. Pisałem już o tym, jak
może być to szkodliwe i jakie interakcje mogą wykazywać zioła i
suplementy diety. Okazuje się, że co drugi onkolog nie rozmawia z
pacjentem na ten temat.

Dwie trzecie specjalistów nie wie, jakie
interakcje mogą powodować te leki, dlatego nie jest w stanie
rozmawiać z pacjentem na merytorycznym poziomie.
Popularność „leków” przeciwnowotworowych
stosowanych wedle uznania pacjenta jest tak duża, że onkolodzy, by
zapewnić pacjentom lepszą opiekę, powinni uzupełnić sobie
informacje na ten temat.
Badania wskazują na to, że 41% pacjentów
stosuje środki ziołowe na własną rękę, a jedynie 26% z nich
konsultuje się z lekarzem.
W tej chwili wykryto 47 interakcji leków
ziołowych ze środkami przeciwnowotworowymi, a mimo tego, że na
rynku ciągle pojawiają się nowe cudowne preparaty,
lekarze nie są w stanie ocenić zagrożenia. Badania
wskazują na to, że 90% lekarzy zaleci chemioterapię nawet wtedy,
gdy będzie wiedziało o tym, że pacjent przyjmuje jakieś zioła.
Wnioski
Rozumiem lekarzy,
którzy nie chcą angażować się w poznawanie nowych środków
na nowotwory. W 100% te suplementy diety mają jedynie za zadanie
wyciągać pieniądze z kieszeni pacjentów i nigdy nie udowodniono
ich działania, a wielokrotnie pokazano, jak są szkodliwe. Ponieważ
problem jest poważny, przydałaby się akcja informacyjna dla
pacjentów, która pokazałaby niebezpieczeństwo leczenia się na
własną rękę.
Najgorsze jest
to, że pacjent, który przeczyta reklamę jakiegoś preparatu uważa,
że jest mądrzejszy od lekarza.
http://www.medscape.com/viewarticle/840200