Obiektywnie o działaniu buzdyganka ziemnego

Ostatnio dużo piszę o suplementach diety dla
sportowców, dlatego postanowiłem stworzyć podobną serię wpisów
na blogu. Wśród ziół jest bardzo dużo roślin, które mają
działanie fitohormonalne, ale powodują zwiększenie jedynie poziomu
estrogenów. 
Tribulus terrestris, czyli buzdyganek ziemny, to zioło,
które podobno wpływa na poziom testosteronu. Z tego wpisu dowiesz
się, czy tak jest naprawdę, czy też to kolejny wymysł firm
farmaceutycznych.

Skąd się wzięła
popularność buzdyganka ziemnego?

Roślina stała się popularna w roku 1990, kiedy
to promowano ją jako niezawodny lek na „męskie sprawy” i jako
źródło testosteronu dla kulturystów. Jej właściwości poznano
znacznie wcześniej, bo już w 1900 roku.

Czym jest buzdyganek?

Roślinę znajdziesz w wielu miejscach świata.
Według czasopisma Focus, był on nazywany powiekami diabła i
cierniem diabła, z uwagi na niecodzienny kształt.
Stosowano go najpierw w medycynie chińskiej i
indyjskiej, a do sportu wprowadzili go zawodnicy z Bułgarii. Warto
wspomnieć, że mają oni na koncie także inne wynalazki, które
wspomagają sport, na przykład worek bułgarski.

Jak działa buzdyganek
ziemny?

Roślina ma podobno dostarczać saponin, z których
organizm człowieka może syntetyzować testosteron (w dużym
uproszczeniu). Im więcej tego hormonu, tym łatwiej można budować
masę mięśniową, co brzmi bardzo zachęcająco dla fanów
kulturystyki. Badania przeprowadzone w 2007 roku na zawodnikach rugby
pokazały, że nie ma on żadnego działania i nie podnosi poziomu
testosteronu.
Powtórzono je w roku 2001 na zawodnikach
podnoszących ciężary i ponownie, nie odnotowano żadnych
rezultatów. W jednej z grup lepsze rezultaty osiągnęli Ci
zawodnicy, którzy zamiast Tribulusa przyjmowali placebo.
Badania przeprowadzono na kobietach i podczas nich
także nie odnotowano żadnych efektów na poziom testosteronu.


Buzdyganek na lepszy sex (u królików)

Wyniki tych badań są jedynie nieco bardziej
zachęcające. W 2013 roku potwierdzono, że buzdyganek ma korzystny
wpływ na erekcję u królików i szczurów. Nie ma jeszcze wyników
badań prowadzonych na ludziach.
Od razu przypomina mi się historia pewnego pana,
który za każdym razem pytał, czy już powstała Viagra w
mocniejszej dawce, bo ta zwykła już na niego nie działała.
Jeśli tribulus rzeczywiście wpływa na męskie
problemy, to można go określić jako jeden z najtańszych
preparatów tego typu. Podobnie, jak w innych przypadkach, działanie
buzdyganka na tę sferę życia jest jedynie wirtualne.

Testy internauty

Jeden z internautów ze strony supplement-geek.com
przedstawił eksperyment, w który stosował budyganek przez 2
tygodnie, biorąc go raz, a następnie dwa razy dziennie. Jego
zdaniem, poziom testosteronu nie zmienił się ani o trochę – nie
zauważył, że ma więcej energii, suplement diety nie miał wpływu
także, na:
  • Wzmocnienie siły mięśni
  • Poprawę erekcji
  • Zwiększone libido
Według niego, nie ma żadnej różnicy czy się
przyjmuje buzdyganek, czy też nie. Jeśli nie widać różnicy, to
po co przepłacać – ciśnie się na usta. Facet po odstawieniu
preparatu zauważył, że pojawia się u niego arytmia i bóle w
piersi – nie wiadomo, czy było to spowodowane buzdygankiem, ale
nigdy wcześniej nie cierpiał na takie dolegliwości.

Działanie niepożądane

Większość preparatów ziołowych, które
opisuję na tym blogu, nie ma działań niepożądanych. Inaczej jest
z buzdygankiem ziemnym, który może powodować ginekomastię i
rozrost prostaty. Spotkałem się z opinią, że tribulus obniża
poziom glukozy we krwi, co także niesie ze sobą pewne
niebezpieczeństwo.
Tribulus jest często nazywany w suplementach
diety jako Andro 6 i możesz go spotkać w połączeniu z Saw
Palmetto lub DHEA.
Podsumowując – podobnie, jak wszystkie inne
suplementy diety, buzdyganek ziemny nie ma działania leczniczego i
nie przyczynia się do zwiększenia masy mięśniowej i poprawienia
życia seksualnego. Mimo braku badań, kupuje go wiele osób
nakręconych opiniami „ekspertów” zatrudnionych przez firmy
sprzedające suplementy diety.

Co o tym sądzisz?