Dlaczego powinieneś unikać szejków, mających za zadanie zastąpić posiłek?

Przeglądając
oferty sklepów internetowych, coraz częściej można spotkać się
z produktami, które mają za zadanie zastąpić nam normalne
posiłki. Są to zarówno szejki do rozpuszczania w wodzie, jak i
batony i inne produkty. Czy są one, zgodnie z tym, co piszą o nich
producenci, zdrową żywnością, czy wręcz przeciwnie?


Najważniejsze
rodzaje szejków, zastępujących posiłki
  • Szejki dla
    osób odchudzających się, o obniżonej zawartości tłuszczu i
    węglowodanów, często zawierające sztuczne słodziki
  • Szejki
    białkowe dla sportowców (w niektórych przypadkach zawierają
    bardzo dużo węglowodanów – tak zwany gainer)
  • Szejki dla
    osób, które chcą lepiej odżywić organizm po chorobie (np.
    Nutridrinki)
  • Szejki mające
    na celu zastąpić 100% pożywienia (!) jak Soylent i Joylent.

Dlaczego nie
powinieneś pić tych produktów?

Najważniejszym
powodem, dla których należy ich unikać, jest bardzo duży stopień
przetworzenia. Szejki mają co prawda niezły skład, jeśli chodzi o
makroskładniki, ale często nie dochodzi do wchłaniania tych, które
są najważniejsze. Witaminy i minerały są dostępne w nich zwykle
w formie bezwartościowego premiksu. Z tego powodu, słabo się
wchłaniają.

Szejki mające za
zadanie zastąpić posiłek, nie zawierają także błonnika, który
ma bardzo ważny wpływ na jelita. Z tego powodu, nie dają one
takiego uczucia sytości, jak na przykład zjedzenie owocu czy
zwykłej kanapki. Znam kilka osób, które próbowały przejść na
odżywianie się wyłącznie takimi odżywkami i ich zapał, mijał
zwykle po jednym czy dwóch dniach.
Po pierwsze, podczas
normalnego posiłku, musimy pogryźć pokarm, a dopiero potem go
przełykamy, a gdy zapełniały żołądek szejkiem, pomijamy etap
żucia. Z tego powodu, często nie czujemy, jakbyśmy cokolwiek
jedli.
Po drugie, brak
błonnika prowadzi do problemów jelitowych, takich, jak wzdęcia,
gazy i biegunka.

Głód po wypiciu
szejka zwykle nie mija także dlatego, że zawiera on dużo cukru,
który prowadzi do wahań poziomu glukozy we krwi. Zbyt duża ilość
cukru w diecie, prowadzi do otyłości, wahań samopoczucia w ciągu
dnia oraz złego nastroju.

Szejki zawierają
także substancje, których należy unikać za wszelką cenę –
znajdziesz w nich mnóstwo barwników i sztucznych aromatów. Nie
licz na to, że pyszna odżywka o smaku truskawek czy kawy, zawiera
naturalne składniki. Aby zapewnić odpowiednią konsystencję,
producent dodaje do szejka karagen i inne zagęszczacze, które nie
są obojętne dla Twojego układu pokarmowego.

Mój znajomy
przestał pić szejki po tym, gdy zobaczył, jak dużo zawierają one
maltodekstryny.

Bardzo poważnym
minusem szejków, jest także zwiększanie procesów zapalnych w
organizmie. Sztuczne składniki, których dostarczają, pogarszają
stan jelit i całego organizmu, podsycając stany zapalne. Wiele osób
nie toleruje także laktozy i białek serwatkowych, które wchodzą w
skład większości odżywek dla sportowców.

Czy zastępując
szejkami normalne posiłki, uda mi się schudnąć?

Wydaje mi się, że
rozumiem osoby, które zastępują normalne posiłki szejkami. Dzięki
nim, można mieć 100% pewność ile kalorii przyjmujemy (w przypadku
normalnych posiłków jest to znacznie trudniejsze) i nie musimy
spędzać dużo czasu w kuchni. Na pierwszy rzut oka, dieta oparta na
szejkach wydaje się świetnym sposobem na schudnięcie. Dlaczego
stanowi ona zły wybór?

Jeśli jesteś
średnio aktywną osobą, i zamiast 3 posiłków dziennie, wypijesz 3
-4 butelki szejka zawierającego 350 kalorii, po jakimś czasie na
pewno schudniesz. Pozostaje tylko zadać sobie takie pytania, jak:
  • Ile
    przytyjesz, gdy wrócisz do normalnej diety
  • Jak bardzo
    zwolni Twój metabolizm
  • Jak dużym
    kosztem okupione będzie schudnięcie (złe samopoczucie, kłopoty
    zdrowotne)
Możesz oszukiwać
swój organizm jedynie przez krótki czas. Schudnięcie kilku
kilogramów na diecie, która nie ma nic wspólnego z normalnym
odżywianiem, zawsze będzie okupione efektem jojo, gdy w końcu
powrócisz do rozsądnego odżywiania. Moim zdaniem, lepszym (chociaż
nadal bardzo złym) rozwiązaniem są diety eliminacyjne, np.
krótkotrwałe przejście na picie samych soków. Jeśli rozsądnie
myślisz o schudnięciu, wybierz dietę, która jak najmniej różni
się od Twojego obecnego sposobu odżywiania, a zapewnia ujemny
bilans kaloryczny.

Czym są batony
energetyczne i dlaczego nie powinieneś ich kupować?

Chciałbym poruszyć
jeszcze jedną kwestię, czyli „zdrowe” batony „dla
sportowców”. Bardzo dziwi mnie to, że ludzie uważają batony
takie, jak Mars czy Snickers, za niezdrowe, a jednocześnie, zajadają
się sportowymi batonami energetycznymi. Pod względem składu,
występują między nimi bardzo małe różnice. Jeden i drugi rodzaj
batonów, zawiera takie składniki jak:
  • tłuszcze
    trans
  • węglowodany
    proste
  • duża ilość
    konserwantów i aromatów
  • nadzienie,
    często zawierające mleko lub karmel
W batonach
energetycznych czai się poważne zagrożenie dla osób, które
zaczynają uprawiać sport po to, by schudnąć. Przykładowo – pół
godziny biegania pozwala spalić około 300 kalorii, czyli mniej, niż
zawiera niewinnie wyglądający 80 gramowy batonik energetyczny.
Jeśli wprowadzimy te batony do naszej diety i będziemy je jeść
regularnie, nie uda nam się schudnąć, a co więcej, będziemy
mieli przeświadczenie, że wszystko robimy dobrze. Nieco lepiej
wypadają batony proteinowe, jednak one także mogą zawierać nawet
20 gramów cukru w jednym batoniku. Jeśli odchudzasz się i
trenujesz, zwracaj uwagę na to, by Twoja dieta była prawidłowa i
dostarczała wszystkich niezbędnych składników. Kupując takie
produkty, jak batony czy szejki, patrz na kalorie i zastanów się,
czy są one dobrym uzupełnieniem Twojej diety.

Podsumowując,
uważam, że nie można demonizować negatywnego wpływu tych
produktów na zdrowie i jeśli przyjmujemy je od czasu do czasu, to
nie ma z tym problemu. Jedzenie w restauracji czy fast-foodzie,
dostarcza nam jeszcze więcej kalorii, a jeśli nie stołujemy się w
największych sieciówkach, często zdajemy sobie sprawy, jak jest
ich dużo. Zastępując obiad na mieście batonikiem, możemy nieco
zmniejszyć ilość przyjmowanych kalorii, ale znacznie lepiej byłoby
wybrać zamiast niego jakiś zdrowy posiłek.

Czy ludzkość
przejdzie kiedyś na płynne odżywianie? Moim zdaniem, jest to coraz
bardziej prawdopodobne (ze względu na nasze lenistwo), ale taka
rewolucja, odbije się na naszym zdrowiu.