Najważniejsze zastosowania niacyny

Inne nazwy – niacyna, nikotynamid, pelagrina, kwas nikotynowy wit. PP
Zwana nieformalnie – jako iż bierze udział w prawidłowej pracy
mózgu i obwodowego układu nerwowego oraz w regulacji poziomu
cholesterolu nazwiemy ją familiarnie niewnerwialnym
antycholesterolowcem.

Niacyna – została po raz pierwszy opisana przez
H. Wiedela w 1873 roku (a więc grubo przed odkryciem i opisaniem
witamin przez K. Funka /1911/) w jego opracowaniach; z badań nad
nikotyną wyodrębniona została z wątroby przez K Evelhjema który
zidentyfikował jej aktywny składnik, nazywając go „czynnikiem
zapobiegającym chorobie krowiego języka”.
Kiedy biologiczne znaczenie kwasu nikotynowego
zostało odkryte, postanowiono zmienić nazwę kwasu nikotynowego,
kierując się tym, aby nie sugerować związku pomiędzy witaminami
a toksyczną nikotyną.. Nazwa
„niacin”
została utworzona ze zbitki angielskich słów:

nicotinic
ac
id +witamin.
W roku 1951 Carpenter stwierdził iż niacyna, obecna w kukurydzy,
jest biologicznie niedostępna i może być uwolniona tylko w bardzo
zasadowym odczynie wody (pH 11). Zawartość niacyny w kukurydzy jest
stosunkowo wysoka, co znajduje potwierdzenie w diecie niektórych
ludów Ameryki Łacińskiej.

Pomocna w leczeniu pelagry

Warto tu przypomnieć historie badań nad pelagrą prowadzone przez
Goldberga, nad masowymi zachorowaniami na tę chorobę w rozmaitych
krajach Ameryki Południowej ale też i w krajach Europy. Otóż przy
dokładniejszych badaniach ustalono iż zachorowalność na pelagrę
obejmuje kraje Ameryki Łacińskiej ale nie obejmuje ich całkowicie
– istnieją bowiem wśród niektórych plemion i ludów, enklawy,
zupełnie wolne od występowania tej choroby. Podobnie było także w
innych krajach europejskich, zwłaszcza na wschodnich terytoriach
Polski pod zaborem rosyjskim i na terytorium samej Rosji.
Owe fakty były na tyle nietypowe i zastanawiające iż poddano je
skrupulatnej analizie; stawiały zarazem pod dużym znakiem zapytania
tezę o zakaźnym charakterze rozprzestrzeniania się tej groźnej
choroby.
W wyniku tychże badań okazało się właśnie iż przyczyną
epizodycznej niewystępowalności pelagry jest specyficzny w
niektórych miejscach sposób przyrządzania potraw z kukurydzy – w
tych rejonach gdzie choroba nie występowała, potrawy bazujące na
kukurydzy były tak sporządzane iż używano do nich całych nasion
które moczono wstępnie w mocno zasadowych roztworach wodnych tlenku
wapnia, co uwalniało tzw. PP factor, czyli czynnik antypelagryczny.
Taki sposób przyrządzania produktów spożywczych z kukurydzy był
znany niektórym plemionom indiańskim Ameryki Południowej i ….
ludności zamieszkującej wschodnie terytoria Polski będące byłym
zaborem rosyjskim, jak i też ludom samej Rosji.
Starsi mieszkańcy Polski pamiętają zapewne potrawę nazywającą
się mamałyga…..
Nadto, większość niacyny w kukurydzy(ok. 60 %) znajduje się w
zewnętrznej warstwie ziarna, zazwyczaj usuwanej w procesie produkcji
czystej mąki kukurydzianej.
Dla Czytelników Uważnych nie będzie zaskoczeniem analogia którą
powiązana jest historia odkrywania właściwości niacyny z
odkryciem czynnika antychorobowego (tyle że przeciw chorobie
beri-beri) które miało miejsce w trakcie badań nad tiaminą. ale
tak jak oczyszczanie kukurydzy z zewnętrznej warstwy ziarna sprzyja
powstawaniu pelagry tak i polerowanie i łuskanie ryżu na terenach
dominowania azjatyckiej kuchni powodowało większą częstotliwość
występowania choroby beri-beri.

Vademecum
dobrej dietetyki

CODEX
ALIMENTARIUS

Wniosek z tych badań nasuwa się sam – nadmierna obróbka
technologiczna żywności – a więc jej oczyszczanie, rektyfikacja,
chemizacja (konserwanty), czy „wzbogacanie” jej wzmacniaczami
smaku typu glutaminian sodu, czy wreszcie „produkcja „superroślin”
spod znaku GMO / organizmy modyfikowane genetycznie/ – zaprawdę
nie prowadzi do niczego dobrego, a skutki tego mogą być bardzo
dramatyczne – i w stosunku do jednostek, jak i w stosunku do
następnych pokoleń. Proszę tylko pomyśleć – jabłko którego
nie chce żreć robak – czy aby naprawdę jest takie zdrowe i
smaczne?
Nadto – zwracamy kolejny już raz uwagę na aspekt finansowy całej
sprawy – jabłka czy gruszki – nie da się opatentować i z tego
tytułu nie można ciągnąć zysków, natomiast jeśli chodzi o
organizmy GMO – aspekt finansowy całego zagadnienia wygląda
zupełnie inaczej.
Bardzo – osobiście – lubię kanadyjczyków ( i kanadyjki –
proszę tylko bez podtekstów – chodzi o kajaki!) ale za grosz nie
mam zaufania do kanadyjskich produktów żywnościowych i
kanadyjskich suplementów diety. 
Proste pytanie: Dlaczego? wzbudza
równie prostą odpowiedź: 
Dlatego. Dlatego że Kanada jest
największym jak dotąd producentem GMO
– żywności genetycznie
modyfikowanej. Mimo licznych zapewnień rozmaitych autorytetów, nie
wiemy w istocie jaki jest skutek – a zwłaszcza długofalowy(czytaj:
pokoleniowy) stosowania tejże żywności, tak jak do niedawna nie
wiedzieliśmy o tym iż konserwanty, chemizacja rolnictwa i procesów
produkcji żywności, jej przemysłowa jonizacja, stosowanie w
paszach dla zwierząt sterydów, antybiotyków w ich hodowli,
anabolików i hormonów do ich tuczu, a także toksycznych azotynów
i azotanów w produktach mięsnych (wędliny), wpływa w sposób
bardzo istotny i negatywny na nasze zdrowie i długość życia.

To co jesz, wpływa na Twoje zdrowie

Przykładowo – proszę sobie wyobrazić osobę płci żeńskiej
leczoną HTZ – hormonalną terapią zastępczą. Dawki hormonów
przepisane tejże osobie przez lekarza są stosunkowo niewielkie, ale
wpływają wyraźnie na organizm tejże kobiety – natomiast nikt
jej nie informuje o ilościach hormonów zawartych w spożywanym
przez nią drobiu, czy wołowinie, czy tym bardziej w najtańszym
„śmieciowym” jedzeniu z fast-foodów.
I tu właśnie mamy do czynienia z czymś co medycyna nazywa
zjawiskiem synergii – pewne substancje podczas procesu wchłaniania
wzmacniają wzajemnie swoje działanie niejednokrotnie je potęgując.
Dotyczy to zarówno pozytywnego wpływu na organizm witamin (np.
witaminy z grupy B) ale też i negatywnego działania hormonów. 
I
stąd właśnie się zaczyna spirala chorób – pacjentka leczona
odpowiednimi dawkami hormonów –zaczyna zastraszająco tyć,
zmienia się jej metabolizm – bo do jej organizmu dostają się
prócz hormonów przepisanych przez lekarza także hormony zawarte w
żywności (z których to ilości nikt nie zdaje sobie sprawy),
pacjentka albo zmienia zestaw leków, albo zmienia terapię, albo (co
najbardziej prawdopodobne) lekarza, ale ta zmiana już niedużo
zmieni – mózg (a zasadzie ośrodek głodu w mózgu) już został
pobudzony nadmierną dawką hormonów i teraz ciągle wysyła sygnał
„jeść, jeszcze więcej jeść!”. 
I zaczyna się proces leczenia
choroby, choroby o której już Hipokrates powiedział: „Jeśli nie
wiadomo kto jest matką choroby, to na pewno wiadomo kto jest jej
ojcem – to zła dieta”. Powyższe nie dotyczy rzecz jasna tylko
hormonów – identyczne mechanizmy rządzą sterydami, anabolikami,
antybiotykami (coraz powszechniejsze mutacje antybiotykoodpornych
szczepów bakterii – a jak mają one nie być antybiotykoodporne?
Przecież nowe generacje antybiotyków testuje się na zwierzętach!),
czy wreszcie – coraz bardziej chemizowana konserwantami czy
jonizacją żywność, czy też ostatni epokowy wynalazek – żywność
spod znaku GMO. Pomidory które nie ulegają zepsuciu! Jabłka bez
robaków! Znakiem tego – jeśli robak nie chce tego żreć – to
ma to jeść człowiek?

To jakaś kompletnie obłędna filozofia!!!!

Ale dosyć tych dywagacji – powróćmy do naszej niacyny.
Niacyna – o wzorze sumarycznym C6NH5O2.jest
rozpuszczalna w wodzie i w zasadzie jest zbudowana z kwasu
nikotynowego i jego pochodnej – amidu kwasu nikotynowego (rzecz
jasna – dla ułatwienia!), stąd – także i we wczesnym
nazewnictwie – była niekiedy (jako wit. PP czy pelagrina) mylona z
wit.B
2.-
czyli z ryboflawiną. Dziś – mając dobrze rozwinięte narzędzia
badawcze(analiza laboratoryjna) rozróżniamy te substancje dobrze,
ale badacze z okresu przed /powojennego byli trochę w sytuacji
krótkowidza bez okularów który na przyjęciu, widząc matkę z
bardzo podobną do niej córką, co chwilę myli obydwie wzajemnie,
czym naraża się na śmieszność i zarzuty braku taktu.
Witamina ta, – wit.B3
– po przyswojeniu jej przez organizm
jest magazynowana w wątrobie i wykorzystywana przez organizm w
reakcjach uwalniających energię. Współdziała z ryboflawiną
(wit.B
2
) i tiaminą (wit.B
1)
w procesach metabolicznych i jako składnik koenzymów, niacyna
uczestniczy w procesach utleniania i redukcji, współuczestniczy w
regulacji poziomu cukru i w regulacji poziomu cholesterolu.
Współdziała w syntezie hormonów płciowych a także w regulacji
przepływu krwi w naczyniach, pomaga przy normalizacji odpowiedniego
stanu skóry.
Jak wyżej wspomniano, niacyna uczestniczy w regulacji poziomu
cholesterolu – ale stosowanie jej na własną rękę jest
ryzykowne, natomiast niewielkie jej dawki można przyjmować po
konsultacji z lekarzem.
W dawkach referencyjnych (DRI) niacyna nie powoduje żadnych
dramatycznych zmian – „towarzystwo” pozostałych witamin
„członków rodziny” B, „pilnuje” jej (niczym stado
przyzwoitek!) aby funkcjonowała „zgodnie z zasadami”.
UWAGA!!!
Nie wolno

przyjmować dodatkowych dawek niacyny gdy
jest
się leczonym na nadciśnienie i cukrzycę. Wtedy,
suplementacja
niacyną może spowodować gwałtowny
wzrost
poziomu cukru we krwi, a także skokowe, nagłe
zmiany
ciśnienia krwi. Przy dnie moczanowej dodatkowe
dawki
niacyny mogą spowodować wzrost stężenia kwasu
moczowego
we krwi co z reguły skutkuje wystąpieniem
ataku
bólu.
Wysokie dawki niacyny mają jednak zdolność obniżenia stężenia
LDL (złego cholesterolu) i trójglicerydów, przy okazji podnoszą
także stężenie HDL (dobry cholesterol)
UWAGA!!!
Takie kuracje wolno przeprowadzać
WYŁĄCZNIE
pod
kontrolą(I NA ZALECENIE) lekarza!!!
I już słyszę narzekania malkontentów, którzy lubią się leczyć
sami. Co, znów lekarz? Nie można by tak samemu?
Można. I jest to tak bezpieczne jak bezpiecznym jest powiększanie
mieszkania „domowym sposobem”. Nie znacie Państwo tego sposobu?
Jest prosty i nadzwyczaj skuteczny. Podaje metodę: Jeśli chcemy
zapewnić sobie widną i dużą kuchnię bierzemy dwie laski dynamitu
i ogrzewamy przez chwilę nad płomieniem kuchenki gazowej. Jeśli
weźmiemy trzy laski dynamitu, zapewnimy widną i dużą kuchnię
także sąsiadom.
Równie (nie)bezpieczne jest samodzielne stosowanie niacyny. 
Nadto,
zapalonych eksperymentatorów uprzedzam lojalnie iż nie dostanie
się w handlu dużych dawek niacyny, zaś owa niacyna osiągalna w
wolnym obrocie jest dostępna tylko w kompleksach witamin z grupy B.
A więc podobnie jak z nitrogliceryną –czyli
dynamitem z naszego humorystycznego przykładu – można
nitroglicerynę w handlu dostać (nawet bez recepty) ale wysadzenie
przy jej pomocy czegokolwiek jest absurdalne – mimo iż
nitrogliceryna i dynamit pod względem chemicznym jest w zasadzie tym
samym (moderatorem zmniejszającym eksplozywność nitrogliceryny
jest w dynamicie ziemia okrzemkowa).
Nie wolno zatem na własną rękę stosować
megadawek wit.B
3
gdyż są to dawki tak wysokie iż niacyna przestaje wówczas być
już suplementem diety a zaczyna być traktowana jako bardzo silny
lek który może poważnie zaszkodzić – zwłaszcza o ile wejdzie w
interakcję z innymi zażywanymi lekami, czy suplementami diety.
Natomiast całkiem bezpiecznym środkiem podobnie
działającym na cholesterol jak wit.B
3
jest jej bliski krewny INOZYTOL (nikotynian inozytolu IHN) i działa
on na cholesterol równie dobrze jak niacyna, ale nie powoduje
skutków niepożądanych i nie uszkadza wątroby, ale przed jego
stosowaniem należy jednak to zagadnienie omówić z lekarzem
Normy referencyjne DRI (dzienne
dozwolone spożycie)
Niemowlęta————–od 0 do 12 miesięcy—————-od 2-3
mg/dzień,
Dzieci———————od 1 roku do 13 roku życia——–od 6 do
12 mg/dzień
Dorośli mężczyźni——-od 14 do +50————————od 16
do 15 mg/dzień
kobiety———od 14 do 30
lat———————–14 mg/dzień,
kobiety
ciężarne————————————————18mg/dzień,
kobiety karmiące———————————————–20
mg/dzień
Niacyna jest niezbędna do tego by w organizmie
zachodziło ok. 50 reakcji i większość z nich to reakcje
energetyczne, zaś wewnątrz komórek wit.B
3
działa jako antyoksydant,
współpracując szczególnie blisko z ryboflawiną (wit.B
2)
i pirydoksyną(wit.B
6).
Pewną ilość witaminy wit.B3
wprowadzamy do organizmu wraz z pożywieniem (patrz niżej), jednakże
tu, sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, gdyż znaczną część
niacyny wytwarza nasz organizm ze spożywanych białek. Schemat
wygląda tu następująco: spożywane białka roślinne lub zwierzęce
organizm rozkłada na aminokwasy i jednym z nich jest TRYPTOFAN.
Mniej więcej ½ wytworzonego TRYPTOFANU organizm zużywa na
wytworzenie ok. 50.000 niezbędnych białek, zaś pozostałą część
zużywa na przemianę TRYPTOFANU w niacynę – i tak –
potrzebujemy ok. 60 mg TRYPTOFANU do wytworzenia 1 mg niacyny..
Przeciętne spożycie TRYPTOFANU wynosi ok. 500-1000 mg dziennie więc
powstaje zeń od 8 do 17 mg niacyny.
Grupa
podwyższonego ryzyka
(niedoboru
wit.B
3)
  • Osoby nadużywające alkoholu – alkohol hamuje wchłanianie
    witamin z grupy B,
  • Osoby stosujące rygorystyczne diety – wegetarianie i veganie –
    głównie dotyczy to dzieci 
    takich osób –potomstwo winno przyjmować dodatkowe.
    dawki wit.B
    3.

Źródła
pozyskiwania wit.B
3
W codziennym pożywieniu do bogatych w niacynę produktów zalicza
się: wątroba (zwłaszcza wołowa), pieczeń wieprzowa indyk i
kurczak (pierś), łosoś, wołowina mielona, masło orzechowe,
orzech ziemny, prażony ryż biały, ryż dziki, kiełki pszenicy.
NIEDOBÓR –
hipowitaminoza
długotrwały brak niacyny prowadzi do:
  • pelagry – tzw. rumień lombardzki – szorstkość i
    zaczerwienienie skóry,
  • zaburzeń w metabolizmie cukrów,
  • zaburzeń w procesie oddychania komórkowego,
  • dysfunkcji układu trawiennego (biegunki)
  • zakłóceń funkcji układu nerwowego – bezsenność, zawroty i
    bóle głowy, zapalenie nerwów, zaburzenia pamięci.

Nadmierne spożywanie cukrów, słodyczy lub napojów słodzonych
prowadzi do utraty niacyny.
NADMIAR -hiperwitaminoza
Stosowanie przez dłuższy czas podwyższonych dawek niacyny prowadzi
do:
  • uszkodzeń wątroby,
  • niemiarowości w pracy serca,
  • dolegliwości skórnych,
  • wzrostu poziomu glukozy we krwi.

Niacyna jest odporna na wysoką temperaturę – nie traci się jej
więc przy gotowaniu.
Niacyna może wspomagać
leczenie następujących chorób:
  • chromanie przestankowe – zaburzenia krążenia krwi powodujące
    podczas chodzenia przykurcze nóg i mięśni (chorzy dla chwilowej
    ulgi przystają przed wystawami i stąd nazwa choroby). Niacyna
    rozszerza naczynia krwionośne i więcej krwi dopływa do nóg.
  • zawroty głowy, szumy lub dzwonienie w uszach –tu niacyna też
    pomaga, ale nie wiadomo dlaczego
  • bóle głowy w zespole napięcia przedmiesiączkowego.

Pewne badania są także prowadzone w odniesieniu do cukrzyków
insulinozależnych
NIACYNA a cukrzyca
Powyższe informacje odnoszą się tylko do cukrzyków
insulinozależnych typu I. Są to nowe doniesienia, niemniej jednak
dość optymistyczne, gdyż wydaje się iż amid kwasu nikotynowego
jest w stanie zahamować postęp cukrzycy insulinozależnej, zaraz po
jej klinicznym ujawnieniu. Wyniki badań są zachęcające – do
stosowania tej metody powszechnie w lecznictwie jest jednak daleko –
jednakże wydaje się iż zwłaszcza u dzieci obciążonych wysokim
ryzykiem zachorowalności na insulinozależną cukrzycę typu I,
podawanie amidu kwasu nikotynowego może zmniejszyć współczynnik
zachorowalności o prawie połowę.
Powyższe, absolutnie nie dotyczy cukrzycy
wieku dorosłego – typ II, gdyż w tych przypadkach, stosowanie
niacyny MOŻE NAWERT NASILIĆ OBJAWY I PRZEBIEG CHOROBY!!