Poczytaj o ziołach

źródło sxc.hu

Rynek książek o ziołach w Polsce.

Pomimo faktu iż Polacy czytają bardzo
mało książek, książki na temat ziół sprzedają się jak świeże
bułeczki. Szczególnym powodzeniem od lat cieszą się książki
ojca Klimuszko, zwłaszcza ładnie wydana i niedroga książka
„Wróćmy do ziół leczniczych”. Książka ta cieszy się
bardzo dużym autorytetem, a nie ma dnia by ktoś nie poprosił o
złożenie mieszanki wymyślonej i opisanej przez autora. Co ciekawe,
większość osób które zwracają uwagę na tą pozycję przytacza
historię iż mieli kiedyś w domu stare wydanie tej książki i
komuś pożyczyli „na wieczne nieoddanie”. Być może nad
tą książką wisi fatum, które mówi żeby jej nie oddawać nawet
na krótko. Leczenie ziołami kojarzy się z zakonami – nie bez
kozery, bowiem ziołolecznictwo rozwijało się w przyklasztornych
ogrodach. Dużym powodzeniem cieszy się zatem książka
„Ziołolecznictwo ojców Bonifratrów dla kobiet”, wydana w
podobny sposób jak książka którą opisywałem wcześniej – czyli
w ładnej twardej oprawie. Smuci fakt iż ostatni druk miał miejsce w okolicach roku 2000 i że nie jest planowany dodruk. 

Kto jest odbiorcą tego typu książek?

Bardzo rzadko są to mężczyźni, a kobiety które kupują poradniki
o ziołolecznictwie to nie tylko starsze panie, lecz także osoby w
wieku około dwudziestu pięciu lat. Głód na wiedzę o ziołach jest duży – w zastraszającym tempie znikają także ulotki na temat preparatów ziołowych. 
Na rynku oprócz sprawdzonych książek
z wieloletnią tradycją pojawiają się nowe książki autorów
którzy jakoby odkryli nowe prawa rządzące medycyną – a w
rezultacie zbijają pieniądze na książkach.
Do takich autorów zaliczam na przykład
Stefanię Korżawską, autorkę wielu książek. Pomimo tego iż
wspomina we wstępie jednej z książek iż nie jest lekarzem i nie
zna się na chorobach, porywa się nawet na napisanie książki o
walce z nowotworami. Merytorycznie książki stoją na średnim
poziomie, można w nich przeczytać teorie popularne wśród
niewykształconego ludu (jedzenie wyziębiające, ocieplające,
śluzotwórcze), które nie mają jakichkolwiek naukowych podstaw.
Autorka prowadzi także sprzedaż swoich herbatek, w cenie która
gigantycznie przewyższa koszty wyprodukowania. Niewątpliwie jest
mistrzem marketingu, dzięki czemu rzesze ludzi kupują jej książki.
Niewątpliwie stoją na wysokim poziomie literackim, jednak osoba
która szuka sprawdzonych porad powinna sięgnąć po inne pozycje, a
książkę Korżawskiej potraktować z dużym przymrużeniem oka.
Autorką jest świetnym autorem opisów produktów, na tekście który
jest na odwrocie herbatki książęcej można wzorować się w równym
stopniu co na książkach Joe Vitale.

Książki nie tylko o ziołach

Jedną z najlepszych książek którą
można znaleźć na półce o ziołolecznictwie jest książka Marii
Treben „Apteka Pana Boga”. Pacjenci cenią tę pozycję za
krótkie receptury (ojciec Klimuszko zwykle stosuje bardzo długie
przepisy, na co najmniej 9 ziół), dlatego mieszanki będą
łatwiejsze do wykonania.
Generalnie rzecz biorąc nawet osoby o
niskich dochodach lubią poczytać coś pożytecznego. Michał Tombak, znany z kontrowersyjnych poglądów to także ciekawy autor książek. Co prawda z jego poglądami nie zgadza się wielu naukowców, ale wnosi on ciekawy koloryt właśnie w krainę pisania o zdrowiu. Pamiętajmy
jednak iż książka nie może zastąpić lekarza, i że nie wszystko
co na papierze, jest mądre. Z tym zdroworozsądkowym zawołaniem
zapraszam do dalszej lektury mojego bloga.